Wszystko zaczęło się niespodziewanie. Zaraz po świętach Bożego Narodzenia pani Agnieszka, mama dziewczynki, zauważyła u córeczki nietypowe zachowanie. Amelka była osowiała, nie chciała się bawić, była rozdrażniona i płakała w nocy. Lekarz rodzinny podejrzewał zapalenie wyrostka i skierował dziewczynkę na SOR. Badania nie wykazały niczego niepokojącego. Niestety, po kilku dniach objawy nie ustąpiły, a Amelka zdawała się być coraz bardziej śnięta i apatyczna.
Zauważyłam, że córka zaczęła się zataczać, przechylała też główkę na jedną stronę. Po raz kolejny zabrałam Amelkę na SOR. Lekarz powiedział, że to na pewno spowodowane jest zaparciem, zlecił lewatywę i odesłał nas znowu do domu, dając mi jasno do zrozumienia, że szukam na siłę problemu i doszukuje się choroby u dziecka
– opowiada pani Agnieszka Graboś, mama Amelki.
Diagnoza zburzyła spokój. Kolejnego dnia wszystkie objawy się nasiliły, Amelka jeszcze bardziej się zataczała i przechylała główkę na bok i bardzo płakała.
Widziałam, że córka bardzo cierpi. Musiałam działać i po raz trzeci pojechałam na SOR. Powiedziałam lekarzom, że nie wyjdę, dopóki nie dowiedzą się, co dolega mojemu dziecku! I to poskutkowało, bo natychmiast zlecono szereg specjalistycznych badań i wykonano tomograf
– wspomina Pani Agnieszka.
Wynik pojawił się szybko i zwalił wszystkich z nóg: guz trzeciej komory mózgu i silne wodogłowie. Amelka prosto z SOR-u trafiła na salę operacyjną. Gdyby znalazła się tam dzień później, mogłaby nie przeżyć. Założono dreny, aby odbarczyć płyn z główki i zmniejszyć ciśnienie, które było spowodowane guzem. Dziewczynka została skierowana do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie chirurdzy usunęli większą część guza.
Oczekiwanie na wyniki biopsji. Jednak nie cała operacja poszła zgodnie z planem. Po zabiegu przyszedł do mnie lekarz na rozmowę. Powiedział, że guz jest był bardzo duży, że niestety nie udało się go usunąć w całości, ale teraz najważniejszy jest wynik badania histopatologicznego. Podkreślił, że musimy być dobrej myśli. Ale my umieramy ze strachu. Musimy być gotowi na wszystko, również na to, że nowotwór okaże się wysoce złośliwy. W tym momencie nie wiemy, czy i w jakim tempie rośnie guz. Wciąż nie możemy uwierzyć w to, że Amelka zamiast bawić się klockami w domu, czeka na odpowiedni protokół leczenia. Patrzymy na naszą dzielną dziewczynkę i przełykamy łzy. Świadomość, że każdy dzień może przynieść tragiczną wiadomość jest dla nas druzgocąca
– tłumaczy pani Agnieszka.
Na ten moment nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądało na leczenie Amelki. Kiedy pojawią się wyniki badania guza, zostanie wdrożone odpowiednie leczenie. Ale już teraz wiemy, że może okazać się bardzo kosztowne. Dojazdy do szpitali, badania, leki- to wszystko jest dużym obciążeniem finansowym, dlatego chcemy pomóc rodzicom w udźwignięciu tych wszystkich wydatków.
Fundacja ZOBACZ MNIE
ul. Ofiar Oświęcimskich 14/11
50-069 Wrocław
SANTANDER BANK POLSKA SA
28 1090 23 98 0000 0001 4358 4104
Z tytułem wpłaty: Amelia Grabośk
Wsparcie z zagranicy prosimy kierować na konta walutowe fundacji:
Konto walutowe w EURO: 92 1090 2398 0000 0001 4307 1859
Konto walutowe w USD: 49 1090 2398 0000 0001 4690 2387
IBAN: PL
SWIFT CODE: WBKPPLPP
Przy każdym przelewie bardzo prosimy o wpisanie w tytule wpłaty: Amelia Grabośk
Wsparcie można też przekazać w postaci przelewu internetowego za pośrednictwem strony https://zobaczmnie.org/wplacam/. W rubryczce „CEL” prosimy wpisać imię i nazwisko dziecka: Amelia Grabośk
Przekaż 1,5% podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE
Twój 1,5% podatku ma potężną moc. Dzięki niemu ratujemy zdrowie i życie ciężko chorych dzieci. Wpisz w swoje zeznanie podatkowe nasz numer KRS: 0000 79 53 64 i przekaż 1,5% podatku podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE.
Wypełnij PIT on-line
Rozlicz PIT na podatki.gov.pl
Pobierz program do PIT