Dawid Wrona do niedawna był pogodnym i wciąż uśmiechniętym chłopcem. W domu wszędzie go było pełno, a dla rodziny jest oczkiem w głowie. Wolny czas spędzał na treningach, meczach, ponieważ jego największą pasją była piłka nożna. W maju tego roku rodzice zauważyli, że synek zaczął tracić równowagę, zataczał się, był senny, towarzyszyły mu częste bóle głowy. Kolejne dni nie przynosiły poprawy, więc mama z tatą zabrali go na SOR do Szpitala w Prokocimiu. Chyba wtedy po raz pierwszy poczułam przede wszystkim ogromny lęk i niepokój, dotarło do mnie, że sytuacja jest bardzo poważna– mówi mama Dawida, Pani Anna Wrona- w szpitalu został zrobiony tomograf- obraz był bardzo niepokojący, dlatego lekarze zlecili pilny rezonans magnetyczny. I jego wynik nie pozostawił nam już żadnych złudzeń…
Diagnoza jak największy koszmar. To było 15 czerwca. Wszyscy cieszyli się pierwszym ciepłym dniem w roku. Powietrze pachniało zbliżającym się latem, dzieci śmiały się za oknem na placu zabaw. Podczas gdy my rozpaczaliśmy wśród szpitalnych ścian, ponieważ diagnoza zwaliła nas z nóg. Guz pnia mózgu. Nieoperacyjny. Złośliwy, naciekający na centralny układ nerwowy. Rozsypane puzzle ułożyły się nagle w jedną całość– wspomina Pani Anna– Ale z tego dnia pamiętam tylko lekarza, który przekazał nam informację o diagnozie. Później była już tylko niekończąca się lista badań, kolejna tomografia, biopsja. Z każdym kolejnym wynikiem sytuacja zdrowotna mojego dziecka była bardziej dramatyczna. Z pewnością dla nas świat się wtedy skończył.
Dawidek stanął do walki z nierównym przeciwnikiem. wiemy, że z pewnością guz szybko rośnie. Profesor powiedział rodzicom, że mógł być w głowie Dawida już dwa, a nawet trzy lata.
Dawid Wrona staje do walki. Nigdy nie sądziliśmy, że ten koszmar – zdiagnozowany nowotwór, ból i strach o życie dziecka – przytrafi się właśnie nam. Że nasz synek – niegdyś zawsze pogodny i uśmiechnięty, kochający sport piłkę nożną, zostanie dzieckiem przykutym do łóżka na z oddziale onkologii. Że zamiast cieszyć się beztroskim dzieciństwem, będzie musiał walczyć o życie – opowiada nam mama Dawidka.
Dawid dostał już pierwszą chemię, niestety – trzeba było ją przerwać, ponieważ u chłopca pojawiły się ataki padaczki. Zastosowana została radioterapia, która według lekarzy może pomóc jedynie przez pół roku. Jakby tego było mało, na koniec po pobraniu biopsji stan Dawida bardzo się pogorszył- nie chodzi, nie siedzi, ma problemy z przełykaniem i problemy fizjologiczne.
Rodzice szukają ratunku dla syna. Onkologia stała się naszym domem, guz cały czas rośnie, a nasz synek znika z każdym dniem. Nowotwór odbiera mu władzę nad ciałem, uszkadza wzrok i mowę– opowiada Pani Anna.
Rodzice Dawida zrobią wszystko, żeby zawalczyć o życie synka. Z pomocą przyszła rodzina, przyjaciele i cała lokalna społeczność. Dawidek został skonsultowany w wielu ośrodkach w Polsce i za granicą. Materiał genetyczny z biopsji został wysłany do Heidelbergu, do Niemiec, najlepszego ośrodka w Europie. Niestety wyniki potwierdziły rozpoznanie z Warszawy: DMG, z mutacja H3K27, IV stopień złośliwości…
W międzyczasie trwały konsultacje z jednym z dwóch najlepszych ośrodków na świecie zajmujących się takimi guzami, jak ma Dawid tj. Kinderspital w Zurichu w Szwajcarii. Dawid spełnił wszystkie kryteria i został zakwalifikowany do udziału w eksperymentalnym badaniu klinicznym, pod okiem wybitnej onkolog Sabine Muller.
Dawid jest jedynym dzieckiem z Polski i pośród 56 dzieci z całego świata, którzy dostają kombinację najnowocześniejszych leków. Dzięki wcześniej zebranym pieniądzom od 25 października mógł rozpocząć leczenie pod okiem najlepszych specjalistów w Szwajcarii.
Dawid jest nadzieją dla innych dzieci zmagających się z tą chorobą. Wiele rodzin śledzi jego losy i wierzy, że ta terapia może uratować życie ich dzieci.
Plan leczenia rozpisany jest na 2 lata. Cyklicznie, co 3 tygodnie Dawidek musi stawić się w Zurichu na badania i podanie leków. Potrzebne jest jeszcze 1.5 mln. zł na pokrycie dalszych kosztów leczenia, rehabilitacji, przelotów samolotami, noclegów. Niestety rodzice Dawida sami nie dadzą razy pokryć takich kosztów, dlatego zwracamy się z prośbą o wsparcie.
Aktualizacja: 08.09.2022
Dawidek odszedł… Nasz dzielny Wojownik… Oto, jakimi słowami pożegnała go mama:
Dziś o 13:48 odszedł nasz najukochańszy synek Dawidek
Założył anielskie skrzydła i teraz biega po zielonych łąkach.
Byłeś naszą iskierką i promieniem słońca.
W domu nigdy nie nudziliśmy się z Tobą.
Bądź tam szczęśliwy kochany
Do zobaczenia
Fundacja ZOBACZ MNIE
ul. Ofiar Oświęcimskich 14/11
50-069 Wrocław
SANTANDER BANK POLSKA SA
28 1090 23 98 0000 0001 4358 4104
Z tytułem wpłaty: Dawid Wrona
Wsparcie z zagranicy prosimy kierować na konta walutowe fundacji:
Konto walutowe w EURO: 92 1090 2398 0000 0001 4307 1859
Konto walutowe w USD: 49 1090 2398 0000 0001 4690 2387
IBAN: PL
SWIFT CODE: WBKPPLPP
Przy każdym przelewie bardzo prosimy o wpisanie w tytule wpłaty: Dawid Wrona
Wsparcie można też przekazać w postaci przelewu internetowego za pośrednictwem strony https://zobaczmnie.org/wplacam/. W rubryczce „CEL” prosimy wpisać imię i nazwisko dziecka: Dawid Wrona
Przekaż 1,5% podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE
Twój 1,5% podatku ma potężną moc. Dzięki niemu ratujemy zdrowie i życie ciężko chorych dzieci. Wpisz w swoje zeznanie podatkowe nasz numer KRS: 0000 79 53 64 i przekaż 1,5% podatku podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE.
Wypełnij PIT on-line
Rozlicz PIT na podatki.gov.pl
Pobierz program do PIT