Dmytro to chłopiec o zniewalającym uśmiechu i pięknych, radosnych oczach. Jest oczkiem w głowie mamy – Pani Julii. Oboje mieszkają we Wrocławiu – to tu znaleźli schronienie uciekając przed wojną w Ukrainie. – Przez całą ciążę czułam się bardzo dobrze, ogromnie cieszyłam się na myśl o tym, że urodzę ukochanego i wyczekiwanego syna. Niestety tuż przed porodem musiałam uciekać i Dmytro urodził się już we Wrocławiu – opowiada Pani Julia.
Niepokojące sygnały w pierwszych dniach życia
Pomimo ogromnego stresu, jaki towarzyszył Pani Julii, sam poród przebiegł bez powikłań, a Dmyrto od pierwszych chwil był dla mamy wielką radością. Problemy pojawiły się na dwa dni przed wyjściem ze szpitala. U chłopca pojawiło się zapalenia ucha i został on skierowany na dodatkowe badania. W związku z tym, że lekarze zaobserwowali także zastój moczu, Dmytro trafił na specjalistyczne badania nerek, które jednak nie przyniosły jednoznacznej diagnozy. Mama i syn wyszli ze szpitala nie wiedząc jeszcze dokładnie, co się dzieje. A to oznaczało kolejne wizyty u specjalistów.
We wrześniu chłopiec trafił do szpitala z podejrzeniem zwężenia lewego moczowodu oraz z rozpoznanym wodonerczem lewostronnym. Kiedy miał 4 miesiące potwierdzona została diagnoza – złożona wada układu moczowego. Początkowo lekarze mówili o ewentualnej operacji, ale po dokładniejszych badaniach okazało się, że nie byłoby to najlepsze rozwiązanie.
Nawracające gorączki
Mimo problemów z nerkami Dmytro rozwija się bardzo dobrze, jest pogodnym i ciekawym świata dzieckiem. Dzielnie walczy z nawracającymi infekcjami spowodowanymi bakteriami w nerkach. Aby kontrolować działanie nerek, co trzy tygodnie musi mieć badany mocz. Jeśli pojawią się bakterie, potrzebny jest antybiotyk i kluczowe jest, aby działać błyskawicznie.
– Najważniejsze jest, żeby wykryć zagrożenie odpowiednio wcześnie, dlatego synek musi mieć bardzo regularnie badany mocz. Robimy to średnio co trzy tygodnie. Jeśli bakterie się namnożą, zaraz ma gorączkę, robi się marudny i niestety wtedy potrzebny jest antybiotyk – opowiada Pani Julia.
Dmytro to bardzo radosne dziecko. Chłopiec nauczył się już chodzić i bardzo polubił śpiewanie, a jego ulubione danie to… kotleciki. Uwielbia huśtanie się na placu zabaw, zabawę samochodzikami oraz słuchanie bajek, które czyta mu mama (najlepiej o zwierzętach).
Niestety z powodu problemów z nerkami Dmytro nie może iść do żłobka. W tej chwili każda dodatkowa infekcja to dla niego poważne zagrożenie. – Oczywiście najbardziej lubi być z mamą, ale coraz chętniej bawi się też z innymi dziećmi. Chciałabym, żeby miał kontakt z rówieśnikami, żeby mógł rozwijać się w towarzystwie innych dzieci. Na tę chwilę jednak nie możemy myśleć o żadnym żłobku czy przedszkolu, żeby możliwie ograniczyć mu ryzyko narażenia na bakterie czy wirusy – przyznaje Pani Julia.
Dmytro ani jego mama nie mogą wrócić do Ukrainy w związku z toczącą się tam wojną. Kobieta sama opiekuje się dzieckiem, dlatego wydatki wiązane z leczeniem są dla niej bardzo obciążające. Prosimy o wsparcie chłopczyka i jego dzielnej mamy.
Wsparcie dla Podopiecznego:
Fundacja ZOBACZ MNIE
ul. Ofiar Oświęcimskich 14/11
50-069 Wrocław
SANTANDER BANK POLSKA SA
28 1090 23 98 0000 0001 4358 4104
Z tytułem wpłaty: Dmytro Chebanov
Wsparcie z zagranicy prosimy kierować na konta walutowe fundacji:
Konto walutowe w EURO: 92 1090 2398 0000 0001 4307 1859
Konto walutowe w USD: 49 1090 2398 0000 0001 4690 2387
IBAN: PL
SWIFT CODE: WBKPPLPP
Przy każdym przelewie bardzo prosimy o wpisanie w tytule wpłaty: Dmytro Chebanov
Przekaż 1,5% podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE
Twój 1,5% podatku ma potężną moc. Dzięki niemu ratujemy zdrowie i życie ciężko chorych dzieci. Wpisz w swoje zeznanie podatkowe nasz numer KRS: 0000 79 53 64 i przekaż 1,5% podatku podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE.
Wypełnij PIT on-line
Rozlicz PIT na podatki.gov.pl
Pobierz program do PIT