Hania przez lata była dla swoich bliskich (i nie tylko) wspaniałym i inspirującym przykładem tego, jak walczyć o siebie i jak wygrać z najtrudniejszym przeciwnikiem. Kiedy miała 4 latka, lekarze wykryli u niej chłoniaka śródpiersia. Walka o powrót do zdrowia trwała blisko dwa lata i zakończyła się wielkim sukcesem małej wojowniczki.
Hania była w tym czasie niesamowicie dzielna, chociaż bywało różnie, momentami bardzo źle. Ale ta historia nauczyła ją, że da się wyjść nawet z największego kryzysu
– przyznaje Pani Iwona, mama Hani.
9 lat spokoju i nagle… Po wygranej z chłoniakiem Hania szybko wracała do zdrowia i odzyskiwała siły. Walczyła jeszcze z powikłaniami wywołanymi przez chemioterapię (leczenie spowodowało m.in. problemy z sercem), ale determinacja całej rodziny sprawiła, że udało jej się wrócić do normalności. Po okresie nauczania indywidualnego poczuła się nawet na tyle dobrze, że poszła do zwykłej szkoły. Szybko okazało się, że bardzo lubi zajęcia plastyczne i wszelkie prace manualne. Jak przyznaje jej mama, Hania została też mistrzynią robienia czegoś z niczego.
Dziewczynka skupiła się na szkole, a jej rodzice pilnowali wszelkich kontroli i monitorowali stan zdrowia córki. Na 9 lat udało im się wrócić do normalności i odzyskać względny spokój…
W grudniu 2021 r. stan zdrowia Hani zaczął się pogarszać.
Córka stała się senna, apatyczna, ale początkowo myśleliśmy, że to może przemęczenie spowodowane nauką. Niestety pojawiły się bóle głowy, wymioty, nudności, które powracały co kilka dni. W poradni onkologicznej usłyszeliśmy, że to może migrena, a może problemy związane z dorastaniem
– wspomina mama Hani.
Punktem zwrotnym okazała się wizyta w klinice… okulistycznej.
Po specjalistycznych badaniach okulistka przekazała nam bardzo niepokojącą informację. Powiedziała, że w głowie córki rozwija się obrzęk. Stwierdziła tzw. tarczę zastoinową. Natychmiast otrzymaliśmy skierowanie na ostry dyżur neurologiczny we Wrocławiu. Po przyjęciu na SOR córce wykonano tomograf i wieczorem usłyszeliśmy coś, czego nikt z nas się nie spodziewał i na co nikt z nas nie był przygotowany. Dostaliśmy informację, że w głowie Hani jest guz
– wspomina tata dziewczynki pan Karol.
Operacja, leczenie i kolejne przeszkody. Lekarze szybko zdecydowali, że niezbędna jest operacja.
Hania była operowana pod koniec roku i guz został usunięty. Była bardzo dzielna i nawet żartowała, że dzięki temu Sylwestra spędzi we Wrocławiu. 1 styczna została wypisana do domu i szybko wracała do zdrowia, co dawało nam sporo nadziei
– przyznaje mama dziewczynki.
Pod koniec stycznia Hania trafiła do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Tam dowiedzieliśmy się o ostatecznym wyniku histopatologicznym. Guz okazał się glejakiem o wysokim stopniu złośliwości
– opowiada Pani Iwona.
Rozpoczęło się intensywne leczenie. Hania dzielnie znosiła 3-miesięczną chemioterapię dożylną, 6-tygodniową chemioradioterapię i w końcu podtrzymującą chemioterapię doustną podawaną w domu.
W lipcu przyszedł czas na kontrolny rezonans głowy i rdzenia kręgowego. Dla rodziny był to, niestety, znowu potwornie trudny dzień, bo okazało się, że lekarze wykryli przerzuty. Decyzja lekarzy trzeba było przerwać leczenie podtrzymujące w tabletkach i ponownie podać toksyczną chemię dożylną.
Pilnie potrzebna zagraniczna pomoc. Niestety po wrześniowym rezonansie okazało się, że przerzut w głowie nadal rośnie. Dodatkowo pojawiły się problemy z dwunastnicą – u Hani wykryto trudnego do wyleczenia gruczolaka, który mocno skomplikowały podawanie leków.
Dlatego bardzo potrzebujemy teraz zagranicznej konsultacji. Walczymy o to, żeby znaleźć dla Hani możliwie najlepszą metodę leczenia w zaistniałej sytuacji
przyznaje tata dziewczynki. I dodaje, że Hania cały czas jest w pełnej gotowości do działania, nie skarży się, nie unika szpitali, nie boi się igieł i każdą wizytę na oddziale onkologicznym traktuje, jak kolejne zadanie do wykonania w drodze po zdrowie.
Jak to możliwe, by po tak trudnych doświadczeniach z wczesnego dzieciństwa oswoić lęk i przekuć go w siłę do działania?
Nasza córka ma bardzo silny charakter. Wspomnienia i strach związany z pierwszą chorobą przepracowała do tego stopnia, że teraz nie tylko nie boi się szpitali, ale tak naprawdę medycyna zaczęła ją fascynować. Hania chciałaby zostać pielęgniarką, aby w przyszłości móc asystować przy operacjach. Pasjonuje się wszystkim, co ma związek z salą operacyjną. Czyta o lekarzach, z którymi ma kontakt, wyszukuje mnóstwo informacji i ciekawostek związanych z jej historią medyczną. Zaciągnęła nas nawet na zwiedzanie starego szpitala, w którym leczona była jako dziecko
– dodaje Pan Karol.
W wolnym czasie Hania z rodzicami bardzo lubi oglądać filmy i grać w gry planszowe. Z powodu stanu zdrowia musiała wrócić do nauki w trybie indywidualnym, ale już planuje, co będzie robiła, gdy tylko wykona kolejne zadanie i znowu wróci do zdrowia.
Aktualizacja: luty 2023
Hania odeszła… Jej rodzice poruszyli niebo i ziemię, zrobili wszystko, aby znaleźć ratunek dla córki. Niestety okazało się, że skutecznego sposobu nie było…
Hania potrzebuje pomocy. Wpłaty na jej rzecz prosimy kierować na konto:
Fundacja ZOBACZ MNIE
ul. Ofiar Oświęcimskich 14/11
50-069 Wrocław
SANTANDER BANK POLSKA SA
28 1090 23 98 0000 0001 4358 4104
Z tytułem wpłaty: Hanna Tomczak
Wsparcie z zagranicy prosimy kierować na konta walutowe fundacji:
Konto walutowe w EURO: 92 1090 2398 0000 0001 4307 1859
Konto walutowe w USD: 49 1090 2398 0000 0001 4690 2387
IBAN: PL
SWIFT CODE: WBKPPLPP
Przy każdym przelewie bardzo prosimy o wpisanie w tytule wpłaty: Hanna Tomczak
Wsparcie można też przekazać w postaci przelewu internetowego za pośrednictwem strony https://zobaczmnie.org/wplacam/. W rubryczce „CEL” prosimy wpisać imię i nazwisko dziecka: Hanna Tomczak
Przekaż 1,5% podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE
Twój 1,5% podatku ma potężną moc. Dzięki niemu ratujemy zdrowie i życie ciężko chorych dzieci. Wpisz w swoje zeznanie podatkowe nasz numer KRS: 0000 79 53 64 i przekaż 1,5% podatku podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE.
Wypełnij PIT on-line
Rozlicz PIT na podatki.gov.pl
Pobierz program do PIT