Karolina walczy o zdrowie i sprawność. Pomóż jej pokonać nowotwór

Karolina Buryło jeszcze dwa lata temu była wesołą i bardzo aktywną nastolatką. Jej świat zmienił się bezpowrotnie, kiedy w brzuchu dziewczynki wykryty został guz. Przeciągające się pobyty w szpitalach i ból systematycznie i bezlitośnie odbierały jej radość życia. Ale Karolina jest zdeterminowana i chce walczyć o zdrowie, a jej bliscy szukają najskuteczniejszego sposobu leczenia. Pomóż Karolinie odzyskać uśmiech i szansę na spokojną przyszłość.
Karolina do 14. roku życia była radosną dziewczynką, która uwielbiała sport i różnego rodzaju aktywność. Dużo jeździła na rolkach i rowerze, trenowała karate, a tuż przed pojawieniem się pierwszych objawów choroby zainteresowała się też akrobatyką.
Pierwszym niepokojącym sygnałem był ból nogi, który pojawiał się m.in. w trakcie ćwiczeń. – Córka mówiła, że coś ją ciągnie… Trudno jej było określić, co to za ból, ale narzekała, że na przykład nie może wykonać szpagatu. Był to też czas, w którym dojrzewała, co w połączeniu z dużą aktywnością mogło powodować różnego rodzaju zmęczenie i dolegliwości. Tak przynajmniej na początku o tym myśleliśmy – opowiada mama Karoliny Pani Anna.
W wykryciu problemu pomógł wypadek
Niepokojący ból pojawiał się i znikał bez żadnej regularności. Karolina przyzwyczaiła się do życia z nim, chociaż sytuacja była coraz trudniejsza do zniesienia. Jeszcze poważniejsze problemy zaczęły się, kiedy w trakcie zabawy złamała palec u dłoni. Po czasie okazało się, że złamanie źle się zrasta i potrzebny był dodatkowy zabieg, a po nim – rehabilitacja.
– Przeglądałam wyniki badań córki z tego okresu i coś mnie zaniepokoiło. Zauważyłam m.in. podwyższony poziom cukru i nie wiedziałam, z czego to mogło wynikać. Dodatkowo Karolina straciła apetyt. A ból nogi cały czas powracał i to do tego stopnia, że przestawały działać leki przeciwbólowe – opowiada mama dziewczynki.
Nagromadzenie się dolegliwości zaalarmowało lekarza rodzinnego, który skierował Karolinę na różnego rodzaju badania, w tym na USG brzucha. – Tak dowiedzieliśmy się, że w brzuchu córki jest jakiś guz. Natychmiast trafiła na oddział ratunkowy szpitala w Rzeszowie, gdzie wykonano jej kolejne badania. A przyjmujący nas chirurg błyskawicznie wezwał na konsultację onkologa… – wspomina mama Karoliny.
Biopsja potwierdziła wstępną diagnozę onkologiczną – okazało się, że w brzuchu dziewczynki rozwija się Schwannoma, czyli nerwiak osłonkowy. W międzyczasie jej wydolność pogorszyła się do tego stopnia, że Karolina nie mogła bez zadyszki nawet wejść po schodach.
Operacja i seria uciążliwych komplikacji
Nadzieją dla Karoliny okazała się operacja, w trakcie której lekarze usunęli część guza. Dziewczynka szybko wracała do zdrowia, ćwiczyła i jej stan wyraźnie się poprawił. Rodzina odzyskała względny spokój. Niestety nie na długo.
W kwietniu 2022 r. pojawił się kolejny problem – ostry ból brzucha, który tym razem zwiastował zapalenie wyrostka robaczkowego. – W trakcie operacji pojawiły się komplikacje i córka ciężko ją zniosła. W jej organizmie cały czas utrzymywał się stan zapalny. Badanie USG pokazało, że w brzuchu jest ropień, co oznaczało powrót na salę operacyjną. Druga operacja okazała się dla córki o wiele cięższa i po wybudzeniu była jeszcze słabsza, nie wstawała z łóżka, a jej ręce opadały bezsilnie – wspomina Pani Anna.
Dodatkowo długi pobyt w szpitalu odbił się na jej kondycji psychicznej. Co gorsza brzuch znowu bolał, bo tym razem pojawił się w nim krwiak. – A to oznaczało kolejne nerwy, płacz, złość, leki… Córka wyszła ze szpitala dopiero 24 dni po operacji wyrostka. Był to dla niej ogromnie trudny i wyczerpujący czas. Ciągły ból i pojawiające się coraz to nowe problemy to potężny ciężar nie tylko fizyczny, ale i psychiczny – przyznaje mama Karoliny.
Niestety nawet wyjście ze szpitala nie oznaczało końca problemów. Powrócił ból nogi i uciążliwe uczucie dyskomfortu. Lekarze początkowo podejrzewali, że wszystko to ma związek z operacją i komplikacjami, które po niej nastąpiły. Uspokajali rodzinę powtarzając, że organizm dziewczynki potrzebuje czasu na powrót do pełni sił. Ostatecznie prawda okazała się jednak znacznie gorsza.
Ponowny atak groźnego przeciwnika
Problem jednak nie mijał, a ból nogi z czasem stał się tak intensywny, że Karolina w miarę komfortowo czuła się już jedynie na stojąco. Noga potrafiła boleć nawet 4-5 dni i żaden lek nie pomagał. Dodatkowo podczas konsultacji neurologicznej okazało się, że lewa noga ma słabsze napięcie mięśniowe oraz zauważalny jest zanik mięśni na udzie. Dziewczynkę czekała też kolejna bardzo zła wiadomość – kontrolny rezonans magnetyczny wykazał, że guz się powiększył, chociaż lekarze przewidywali, że nie będzie odrastał.
– Guz jest tak położony, że zdaniem lekarzy jego całkowite usunięcie może przynieść więcej szkody niż pożytku. Jest on umiejscowiony przy nerwach odpowiadających za funkcje fizjologiczne, dlatego operacja niesie ze sobą dużo niebezpieczeństwo poważnych powikłań – tłumaczy Pani Anna.
Mimo ogromnego zmęczenia psychicznego i fizycznego Karolina dzielnie podjęła się rehabilitacji i codziennie walczy o siebie. Jest osłabiona, zakres ruchów nogi ma ograniczony i nie może jeszcze nawet myśleć o powrocie do sportowych pasji, bo problemy z nogą się poważne.
– Staramy się, żeby jej codzienność wyglądała możliwie normalnie. Karolina chodzi do szkoły, bardzo to lubi, ale niestety nie ma siły na nic więcej. Każdego dnia jest zmęczona, często musi odpoczywać. Nie wychodzi ze znajomymi, unika też wyjazdów, bo wszystko kosztuje ją wiele energii – opowiada mama.
Rozpaczliwe poszukiwanie pomocy
Ciężkie przejścia sprawiły, że Karolina nie chce nawet słyszeć o ponownej operacji zmniejszenia guza. – Córka wyraźnie mówi, że nawet chemioterapia byłaby lepsza niż kolejna resekcja. Niestety w jej przypadku ani chemioterapia, ani radioterapia, według przewidywań lekarzy, nie będą skuteczne. Resekcja natomiast oznacza tylko zmniejszenie guza i kolejny strach co będzie, gdyż po pierwszej operacji guz miał nie odrastać, tymczasem po niecałym roku wróciły dolegliwości. W tej chwili nie jest on złośliwy, ale to też może się zmienić i Karolinie grożą nawet przerzuty. Dlatego, dopóki nowotwór jest niezłośliwy, bardzo chcemy się go pozbyć w całości – przyznaje mama Karoliny.
Największym problemem jest znalezienie metody, która pozwoliłaby zrobić to możliwie bezpiecznie i szybko. Mama Karoliny szuka pomocy u zagranicznych lekarzy i konsultuje przypadek córki w Niemczech licząc przede wszystkim na to, że znajdą się specjaliści gotowi usunąć całego guza. – Obawiam się, że jest to jedyna perspektywa, dzięki której moglibyśmy z względnym spokojem i optymizmem myśleć o kolejnej operacji. To wszystko już bardzo nadwyrężyło nasze siły nie tylko fizyczne i psychiczne. A czas nie jest naszym sprzymierzeńcem, dlatego musimy zrobić wszystko co tylko się da i dotrzeć wszędzie, gdzie tylko się da – dodaje mama.
AKTUALIZACJA: styczeń 2023
Mamy pierwszą dobrą wiadomość! Dyrektor Departamentu Neurochirurgii Dziecięcej w szpitalu uniwersyteckim w Tybindze profesor Martin Schuhmann podejmie się próby chirurgicznego usunięcia całego nowotworu! Karolina ma więc bardzo duże szanse na powrót do zdrowia.
Wstępny szacowany koszt operacji to 80 tys. euro. Ostateczna wycena może się jednak zmienić, ponieważ potrzebna jest jeszcze opinia ortopedy.
Karolina Buryło potrzebuje wsparcia finansowego. Wpłaty na jej rzecz prosimy kierować na konto:
Fundacja ZOBACZ MNIE
ul. Ofiar Oświęcimskich 14/11
50-069 Wrocław
SANTANDER BANK POLSKA SA
28 1090 23 98 0000 0001 4358 4104
Z tytułem wpłaty: „Karolina Buryło”
Wsparcie z zagranicy prosimy kierować na konta walutowe fundacji:
Konto walutowe w EURO:
92 1090 2398 0000 0001 4307 1859
Konto walutowe w USD:
49 1090 2398 0000 0001 4690 2387
IBAN: PL
SWIFT CODE: WBKPPLPP
Przy każdym przelewie bardzo prosimy o wpisanie w tytule wpłaty: „Karolina Buryło”
Wsparcie można też przekazać w postaci przelewu internetowego za pośrednictwem strony https://zobaczmnie.org/wplacam/. W rubryczce „CEL” prosimy wpisać imię i nazwisko dziecka: „Karolina Buryło”
Przekaż 1,5% podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE
Twoje 1,5% podatku ma potężną moc. Dzięki temu ratujemy zdrowie i życie ciężko chorych dzieci. Wpisz w swoje zeznanie podatkowe nasz numer KRS: 0000 79 53 64 i przekaż 1,5% podatku podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE.