Problemy ze zdrowiem Patrycji rozpoczęły się w 2015 r. – dziewczynka miała wtedy zaledwie 5 lat.
U córki pojawiły się poranne wymioty oraz bóle głowy, których nie umiała nam wtedy jeszcze za bardzo opisać. Ponieważ była jeszcze małym dzieckiem, nie do końca potrafiła opowiedzieć, jak się czuje, dlatego też zupełnie nie spodziewałam się, że z córką dzieje się coś tak bardzo poważnego. Aż któregoś dnia spadła z tarasu, co okazało się szczęściem w nieszczęściu. Wykonany w związku z tym wypadkiem tomograf pokazał, że ma w głowie ogromnego guza oraz torbiele
– wspomina Pani Magdalena, mama Patrycji.
Podstępnym wrogiem okazał się gwiaździak
Patrycja trafiła natychmiast do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie i w trybie pilnym została zoperowana. Ze względu na skomplikowane umiejscowienie guza możliwe było usunięcie jedynie jego fragmentu. Badanie histopatologiczne wykazało wtedy, że Patrycja walczy z gwiaździakiem włosowatokomórkowym pierwszego stopnia.
Po operacji dziewczynka szybko wracała do formy, chociaż miała problemy m.in. z nazywaniem przedmiotów oraz z pamięcią.
Szczęśliwie z czasem wszystko się ustabilizowało, a jedynym widocznym powikłaniem była zamknięta lewa powieka. Córka miała też problem z podwójnym widzeniem, szczęśliwie z tym wszystkim też się uporała
– opowiada mama.
Sytuacja poprawiła się na tyle, że rodzinie udało się odzyskać spokój, a Patrycji sprawność i radość życia. Poszła nawet do szkoły mistrzostwa sportowego, aby móc trenować ukochaną piłkę nożną. Regularnie była na badaniach kontrolnych, bo przecież guz w jej głowie nadal pozostał…
Niedowład zwiastujący najgorsze informacje
Kolejny etap koszmaru rozpoczął się w styczniu 2022 roku. – Pierwszym sygnałem alarmowym był postępujący niedowład ręki i nogi. W lutym wyjechaliśmy na ferie i Patrycja zaczęła nagle narzekać na ból głowy, pojawiły się też poranne wymioty. Już wiedzieliśmy, że trzeba pędzić prosto do Centrum Zdrowia Dziecka, bo sytuacja robi się znowu bardzo poważna
– wspomina Pani Magdalena.
Badania kontrolne wykazały, że guz znowu zaczął rosnąć, a w torbielach pojawił się płyn, który pilnie trzeb było ściągać. Wcześniej lekarze planowali leczenie guza małoinwazyjną metodą termoablacji. Niestety po tym, jak urosły torbiele, okazało się to już niemożliwe.
Sytuacja pogorszyła się na tyle, że Patrycja zaczęła mieć problemy z poruszaniem całą prawą stroną ciała. Jesienią dziewczynka powłóczyła już nogą, a ręka osłabła na tyle, że musiała przestała pisać.
Nauczyła się wtedy pisać lewą ręka, ale to był moment, w którym też psychicznie bardzo osłabła. Stała się rozdrażniona, buntowała się i pytała, dlaczego właśnie ją to wszystko spotkało. A mi serce pękało i nie wiedziałam, co mogę jej odpowiedzieć. Niestety córka musiała zrezygnować z ukochanej piłki, co dodatkowo ją podłamało, ale żyła nadzieją, że jeszcze wróci do sportu
– opowiada mama.
Nadzieję dawała operacja. Niestety rzeczywistość okazała się okrutna
Okresowy niedowład miała poprawić operacja usunięcia torbieli i części guza, zaplanowana na początek grudnia 2022 r. Niestety po operacji niedowład się utrzymał. – Przez jakiś czas po wybudzeniu się Patrycja wcale nie mówiła, a z ręką było nawet gorzej niż przed operacją. Na szczęście niedowład nogi odrobinę się cofnął. Niestety córka nie ma już siły ani chęci walki, jest bardzo zmęczona psychicznie i fizycznie. Załamała się swoją niesprawnością, wstydzi się wychodzić z domu, unika znajomych, chociaż wcześniej była duszą towarzystwa. Bardzo trudno jest mi patrzeć na to, jak energia, uśmiech i radość życia uciekają jej przez palce – przyznaje mama.
Patrycja nauczyła się żyć z guzem, ale powikłania pooperacyjne oraz niedowład zamieniły jej codzienność w koszmar, który dziewczynka chciałaby jak najszybciej zakończyć. Do tego potrzebna jest jednak intensywna i droga rehabilitacja. – Postawiłam sobie za cel, że postawię ją na nogi przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Tak, aby mogła powrócić do swoich przyjaciół, do pasji i po prostu odzyskać radość życia, jaka powinna być udziałem każdego dziecka. Niestety potrzeby córki są tak duże, że przekraczają nasze możliwości finansowe, dlatego bardzo prosimy o wsparcie – apeluje Pani Magdalena.
2-tygodniowy turnus rehabilitacyjny, to w przypadku potrzeb Patrycji koszt około 9 tys. zł, a jeden turnus to z pewnością za mało. Potrzebne są regularne wizyty i ćwiczenia, wsparcie sprzętowe oraz fachowa opieka. Wesprzyj Patrycję i daj jej dodatkową siłę do trwającej już tak długo walki. Wspólnie możemy sprawić, że dziewczyna nie tylko dostanie szansę na odzyskanie codziennej sprawności, ale spełni też swoje marzenie i znowu wybiegnie z piłką na boisko piłkarskie.
Patrycja Młynarczyk potrzebuje wsparcia finansowego. Wpłaty na jej rzecz prosimy kierować na konto.
Fundacja ZOBACZ MNIE
ul. Ofiar Oświęcimskich 14/11
50-069 Wrocław
SANTANDER BANK POLSKA SA
28 1090 23 98 0000 0001 4358 4104
Z tytułem wpłaty: Patrycja Młynarczyk
Wsparcie z zagranicy prosimy kierować na konta walutowe fundacji:
Konto walutowe w EURO: 92 1090 2398 0000 0001 4307 1859
Konto walutowe w USD: 49 1090 2398 0000 0001 4690 2387
IBAN: PL
SWIFT CODE: WBKPPLPP
Przy każdym przelewie bardzo prosimy o wpisanie w tytule wpłaty: Patrycja Młynarczyk
Wsparcie można też przekazać w postaci przelewu internetowego za pośrednictwem strony https://zobaczmnie.org/wplacam/. W rubryczce „CEL” prosimy wpisać imię i nazwisko dziecka: Patrycja Młynarczyk
Przekaż 1,5% podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE
Twój 1,5% podatku ma potężną moc. Dzięki niemu ratujemy zdrowie i życie ciężko chorych dzieci. Wpisz w swoje zeznanie podatkowe nasz numer KRS: 0000 79 53 64 i przekaż 1,5% podatku podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE.
Wypełnij PIT on-line
Rozlicz PIT na podatki.gov.pl
Pobierz program do PIT