Patrząc na Piotra Błaszczaka, nikt by nie pomyślał, że ten chłopiec doświadczył w swoim życiu więcej niż niejeden dorosły. Już drugi raz walczy z chorobą nowotworową. Jego historia zaczęła się pisać, gdy miał 3 latka i zaczął się skarżyć na ból nóżek. Ból, który nie pozwalał mu biegać, skakać, a w pewnym momencie nawet i spać. Lekarze uznali, że to nic poważnego i przepisali antybiotyk, po którym dolegliwości ustąpiły. Niestety, nie na długo. Po trzech tygodniach znów obudził się, płacząc. Z dnia na dzień czuł się co raz gorzej, zaczął gorączkować.
Pierwszy mecz o życie. Kolejne antybiotyki nie przynosiły żadnej poprawy. Wtedy Piotr został skierowany na badanie krwi do kliniki onkologii dziecięcej. Diagnoza brzmiała jak wyrok: ostra białaczka limfoblastyczna. Godziny chemioterapii kapiącej w kroplówce, zmęczenie, kolejne bolesne zabiegi i badania. A wszystko pełne strachu i niepewności, co przyniesie przyszłość. Ale wierzyli, że wszystko musi się udać.
Piotruś był bardzo malutki, i już wtedy widział nasze przerażone twarze, czuł niepokój w naszych głosach. Tłumaczyliśmy mu, że będzie się źle czuł, że wypadną mu włoski, ale zawsze z żoną byliśmy przy synku
– opowiada Pan Piotr Błaszczak, tata Piotra. Chłopiec bardzo intensywnie i dzielnie leczył się przez dwa lata. Przez wiele kolejnych przyjeżdżał już tylko na kontrole. W miarę upływu czasu rak był tylko niczym złe wspomnienie. Piotr rozpoczął intensywne treningi w piłkę nożną. Białaczka została pokonana.
Drugi mecz o życie. Piotrek regularnie się badał, a wszystkie wyniki były na medal. Aż nadszedł sierpień ubiegłego roku. Podczas rutynowego rezonansu głowy wyszły pewne niepokojące zmiany i podjęto decyzję o biopsji. Ta natomiast wykazała, że mamy do czynienia z nowotworem złośliwym, glejakiem, który trzeba leczyć chemią. Ta przebiegła choroba, nie dawała nam żadnych oznak. Nie mieliśmy pojęcia, że Piotruś znowu będzie musiał mierzyć się z nowotworem! Czy los może nas jeszcze bardziej doświadczyć?
mówi ze łzami w oczach tata Piotra.
Chłopiec obecnie przyjmuje już drugą dawkę chemii, później czeka go kolejny rezonans, po którym lekarze podejmą decyzję o kolejnych etapach leczenia. Na ten moment jednak nie wiadomo jeszcze, jak to będzie wyglądało. To początkowa faza, a choroba szybko postępuje.
Piotruś jest pełen siły i determinacji. Ale musimy mu w tym pomóc. Szukamy też ratunku w najlepszych klinikach na całym świecie, konsultujemy wyniki syna. Już teraz wiemy, że dalsze leczenie może okazać się bardzo kosztowne. Wiemy, że walka będzie trudna, ale znowu zwyciężymy
– tłumaczy Pan Piotr Błaszczak.
Rodzina jest trakcie konsultacji z zagranicznymi klinikami, które ocenią stan Piotra i być może zaproponują możliwości dalszego leczenia. Przed chłopcem długa i trudna walka- o życie i o sprawność
Fundacja ZOBACZ MNIE
ul. Ofiar Oświęcimskich 14/11
50-069 Wrocław
SANTANDER BANK POLSKA SA
28 1090 23 98 0000 0001 4358 4104
Z tytułem wpłaty: Piotr Błaszczak
Wsparcie z zagranicy prosimy kierować na konta walutowe fundacji:
Konto walutowe w EURO: 92 1090 2398 0000 0001 4307 1859
Konto walutowe w USD: 49 1090 2398 0000 0001 4690 2387
IBAN: PL
SWIFT CODE: WBKPPLPP
Przy każdym przelewie bardzo prosimy o wpisanie w tytule wpłaty: Piotr Błaszczak
Wsparcie można też przekazać w postaci przelewu internetowego za pośrednictwem strony https://zobaczmnie.org/wplacam/. W rubryczce „CEL” prosimy wpisać imię i nazwisko dziecka: Piotr Błaszczak
Przekaż 1,5% podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE
Twój 1,5% podatku ma potężną moc. Dzięki niemu ratujemy zdrowie i życie ciężko chorych dzieci. Wpisz w swoje zeznanie podatkowe nasz numer KRS: 0000 79 53 64 i przekaż 1,5% podatku podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE.
Wypełnij PIT on-line
Rozlicz PIT na podatki.gov.pl
Pobierz program do PIT