Nikola Hanuszek

Problemy dziewczynki rozpoczęły się od ból kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. Potem zaczęła ją boleć nóżka, zupełnie straciła też apetyt… W sierpniu 2023 r. trafiła do szpitala w Katowicach, gdzie tuż po przyjęciu wykryty został guz. – Następnego dnia byliśmy już na oddziale onkologii. Okazało się, że w brzuszku tak drobnej dziewczynki wyrósł guz o pojemności szklanki! Córeczkę bolały plecy, bo guz rozpychał się i był tak wielki! Wręcz rozwalił czwarty krąg w kręgosłupie, po czym rozprzestrzeniał się dalej, uciskając na jelita, nerki i pęcherz… – wspomina mama Nikoli, Pani Karolina.

Wtedy padła też pierwsza diagnoza – neuroblastoma! Jeden z najgorszych nowotworów dziecięcych…

Pilna i bardzo trudna operacja

Nikola przyjęła 4 dawki chemioterapii i przeszła ciężką operację usunięcia guza. Musiała też obciąć osłabione leczeniem włosy.

Niestety po operacji sytuacja dodatkowo się skomplikowała. Początkowo chemioterapia przygotowywana była zgodnie z pierwotnym rozpoznaniem, czyli do leczenia neuroblastomy. – Niestety po operacji guz został badany i dotarła do nas informacja o podejrzeniach innego guza – struniak, który ma zupełnie inny tryb leczenia. Chemia została wstrzymana, a próbka guza trafiła ponownie do Warszawy. Wynik przyszedł  niejednoznaczny i wskazywał, że częściowo to struniak, ale częściowo wykryto też inne typy nowotworu – opowiada mama.

Czas ucieka, a lekarze nadal nie wiedzą, z jakim guzem mają do czynienia. Dlatego pilnie potrzebne jest badanie w klinice w Bonn, które pomoże ostatecznie odpowiedzieć, jaki to guz. Dopiero wyniki tego badania pozwolą odpowiednio zaplanować dalsze leczenie.

Przyszłość Nikoli to wielka niewiadoma

Po operacji i chemioterapii dziewczynka wróciła do domu, a do rodziny wróciła chwilowa normalność. – Odetchnęliśmy od oddziału szpitalnego, od widoku bólu i cierpienia, w nadziei na szczęśliwy koniec… W lutym 2024 r. wykonany został rezonans kontrolny i było czysto! Szczęśliwi wróciliśmy po badaniach do domu… Aż tu nagle pod koniec marca pojawiło się drętwienie stopy i potworny  ból! Ponowny rezonans tym razem przyniósł dramatyczne wieści – wróg wraca. WZNOWA! Niestety bez wyników histopatologicznych z Niemiec lekarze mają związane ręce… Nadal nie wiemy z czym walczymy – mówi Pani Karolina.

Ta bardzo trudna sytuacja i niepewna przyszłość sprawiły, że rodzina musiała poprosić o pomoc… – Długo radziliśmy sobie sami, nie chciałam zakładać żadnej zbiorki, broniłam się przed tym sądząc, że są dzieci i dorośli w większej potrzebie. Niestety nie wiem, jaka przyszłość nas czeka, czy nie będziemy musieli wyjechać na leczenie za granicę, czy nie czeka nas jakaś specjalna kuracja… Nikt nie wie, nikt nie daje żadnej gwarancji… Guz powoduje ogromny ból. Już rozsmakował się w czwartym kręgu i wyjadł go, powodując jego całkowite spłaszczenie. Pozostaje nam stabilizacja kręgosłupa  w gorsecie ortopedycznym. Cały czas jest ryzyko złamania, czego za każdą cenę chcemy uniknąć.  Więc nieśmiało proszę o wsparcie zbiórki na leczenie Nikoli i o udostępnienie informacji, jeśli znajdziecie chwilkę czasu… – dodaje mama Nikoli.